Gdybyśmy chcieli w jednym zdaniu streścić istotę chrześcijaństwa myślę, że świetnie by się do tego nadawała właśnie ta wypowiedź Jezusa: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.(Mt 11,28) To proste zdanie zawiera w sobie cały sens naszej wiary bo przecież chrześcijaństwo to nic innego jak podążanie za Jezusem. Warto jednak zadać sobie pytanie kim był ów syn cieśli przemierzający drogi Palestyny dwa tysiące lat temu? Wielu ludzi uważa go po dziś dzień za nauczyciela, filozofa o liberalnych poglądach, który starał się jakoś ucywilizować twarde i nierzadko okrutne prawa zwyczajowe tamtej epoki. Jest to myśl nawet i bardzo kusząca, niestety ma się nijak do prostej logiki. Otóż w tamtych czasach wędrownych nauczycieli było wielu, tak jak i filozofów o najróżniejszych poglądach od najbardziej radykalnych po łagodnych i wyrozumiałych. Pustynia roiła się od cudotwórców, uzdrawiaczy, samozwańczych proroków czy przywódców religijnych i żaden z nich nie został powieszony na drzewie. Ten wielobarwny korowód postaci tak charakterystyczny dla tamtych czasów nie wzbudzał w nikim aż tak wielkiego gniewu i strachu by upierano się tych ludzi skazywać na śmierć i to koniecznie w majestacie rzymskiego prawa. Cóż więc było takiego w Jezusie z Nazaretu, że doprowadził ówczesne elity żydowskiego narodu do takiego przerażenia, że zrobili wszystko by ów łagodny prorok i nauczyciel zginął na krzyżu? Otóż zarówno elity żydowskie jak i trochę później Rzymianie zrozumieli to czego niektórzy z nas nie rozumieją po dziś dzień, że chrześcijaństwo to powódź, która niepowstrzymana, w swoim radykalizmie burzy cały zastany porządek społeczny, kulturowy, obyczajowy, polityczny. Cały system znanych i zrozumiałych zachowań. Zmiana mentalna do której nawoływał Jezus, jest świetnie widoczna właśnie w tym zdaniu: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.(Mt 11,28) Przyjdźcie ze wszystkich narodów ziemi, ze wszystkich warstw i grup społecznych bez wyjątku, ze wszystkich zawodów bez różnicy, wykluczeni, wyalienowani, niedotykalni. Jezus mówił do celników, chorych fizycznie i psychicznie, nierządnic, złodziei, bandytów, nawet do tych którzy byli traktowani jako zajadli wrogowie. Radykalizm owego „wszyscy” najlepiej obrazują: powołanie na „apostoła narodów” drania, tępiciela młodego Kościoła Szawła, a przede wszystkim zdanie, które same w sobie było i zawsze pozostanie skandalem dla wszystkich tych którzy nie rozumieją czym jest chrześcijaństwo: Gdy przyszli na miejsce, zwane «Czaszką», ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Lecz Jezus mówił: «Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią». (Łk 23 33-34) Kochać bliskich i przyjaciół potrafią i poganie, żadna to wielka sprawa ale żeby kochać prześladowców, żeby zrozumieć ten skandaliczny apel Jezusa z krzyża na to pogańska mentalność to za mało, pogański sposób myślenia tego nie ogarnia. Żeby iść za Jezusem trzeba zapomnieć o wszystkim czego uczono w domu, co wynikało z zastanej obyczajowości, mentalności trzeba wyjść z systemu określającego miejsce jednostki w społeczeństwie i określić się zupełnie na nowo. Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do objawienia się wiary. 24 Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą [który miał prowadzić] ku Chrystusowi, abyśmy z wiary uzyskali usprawiedliwienie. 25 Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy 26 Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie. 27 Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. 28 Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. 29 Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama i zgodnie z obietnicą – dziedzicami. (Gal 3 23-29) Starszyzna żydowska doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że ów Jezus to ktoś więcej jak tylko prorok, doskonale rozumieli, że przyjęcie jego nauki równało się z zagładą świata na którego straży, w ich mniemaniu, postawił ich czy jak kto woli – wybrał ich sam Bóg. Również Rzymianie szybko zrozumieli, że rozlewający się jak powódź po całym ówcześnie znanym świecie ruch, którego po raz pierwszy w Antiochii zaczęto nazywać „chrześcijaństwem”, to coś zdecydowanie bardziej niebezpiecznego niż kolejna żydowska sekta tak nie było, nie zwalczano by go z taką nieprzejednaną zajadłością. Jednakże młody Kościół nie tylko nie uległ brutalnym prześladowaniom ale rósł w siłę miał się coraz lepiej. Właśnie dla tego chwiejące się imperium postanowiło zmienić swoją taktykę wobec chrześcijaństwa, zamiast walczyć z powodzią siłą postanowiono zrobić to, co Rzymianom wychodziło doskonale: zbudować wielki akwedukt. Zamknąć szalejące wody powodzi w dającą się kontrolować i na dodatek jeszcze przynoszącą korzyści, bezpieczną rzekę. Uczynić ze skandalu chrześcijaństwa, religię państwową. Jak bardzo skuteczna okazała się ta metoda, a budowla trwała, widać po dziś dzień. Mimo heroicznych działań rozlicznych świętych i szaleńców bożych działających na przestrzeni wieków, nie udało się jej zniszczyć do czasów obecnych. Akwedukty stoją i ciągle powstrzymują powódź czyniąc z niej grzeczną i przewidywalną rzekę religii. Jeśli chcemy by w końcu Jezus zatriumfował w naszym życiu i w otaczającym nas świecie, naszym obowiązkiem jako chrześcijan, jest ową budowlę zburzyć całkowicie. Amen!
Zobacz Przyjdźcie do mnie wszyscy którzy utrudzeni i obciążeni jesteście Zacharias Thudippara w najniższych cenach na Allegro.pl. Najwięcej ofert w jednym miejscu. Radość zakupów i 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji. Kup Teraz!
Orędzie papieża Franciszka na XXVIII Światowy Dzień Chorego 2020. Drodzy braci i siostry, 1. Słowa Jezusa: «Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię» (Mt 11,28) wskazują na tajemniczy kierunek łaski, która objawia się ludziom prostym i daje wytchnienie utrudzonym i zmęczonym. Słowa te są wyrazem solidarności Syna Człowieczego wobec ludzkości dotkniętej smutkiem i cierpieniem. Jakże wiele osób cierpi w ciele i na duchu! Jezus Chrystus wzywa wszystkich, aby pójść do Niego: «przyjdźcie do mnie» i obiecuje ulgę i wytchnienie. «Kiedy Jezus to mówi, ma przed oczyma ludzi, których spotyka każdego dnia na drogach Galilei: wielu ludzi prostych, ubogich, chorych, grzeszników, znajdujących się na marginesie społeczeństwa z powodu ciężaru prawa i opresyjnego systemu społecznego... Ludzie ci zawsze uganiali się za Nim, aby słuchać Jego słowa — słowa, które dawało nadzieję!» (Anioł Pański, 6 lipca 2014). W XXVIII Światowy Dzień Chorego, Jezus kieruje zaproszenie do chorych, uciśnionych i biednych, którzy wiedzą, że zależą całkowicie od Boga i, dotknięci ciężarem próby, potrzebują uzdrowienia. Osobom przeżywającym przygnębienie z powodu swojej sytuacji słabości i bólu Jezus Chrystus nie narzuca przepisów prawa, ale oferuje swoje miłosierdzie czyli samego siebie jako odnawiającą moc. Jezus patrzy na poranione człowieczeństwo. On ma oczy, które widzą i które zauważają, gdyż patrzą głęboko, nie rozglądają się obojętnie, lecz zatrzymują się i akceptują całego człowieka, każdego z jego stanem zdrowia, nie odrzucając nikogo, zapraszając każdego do wejścia w Jego życie, aby doświadczyć łagodności. 2. Dlaczego Jezus Chrystus żywi te uczucia? Ponieważ On sam uczynił się słabym, doświadczając ludzkiego cierpienia i otrzymując następnie pokrzepienie od Ojca. Faktycznie tylko ten, kto osobiście przeżywa to doświadczenie, będzie potrafił pocieszyć drugiego. Istnieje kilka poważnych form cierpienia: choroby nieuleczalne i przewlekłe, choroby psychiczne, schorzenia wymagające rehabilitacji lub opieki paliatywnej, różne niepełnosprawności, choroby wieku dziecięcego i podeszłego… Wobec nich czasami brakuje człowieczeństwa, dlatego konieczne jest spersonalizowanie podejścia do pacjenta, dodając do leczenia także opiekę w celu integralnego uzdrowienia człowieka. W chorobie czuje on bowiem, że zagrożona jest nie tylko jego integralność fizyczna, ale także wymiar relacyjny, intelektualny, uczuciowy i duchowy; i dlatego oprócz terapii oczekuje wsparcia, troskliwości, uwagi... jednym słowem miłości. Ponadto obok człowieka chorego jest jego rodzina, która cierpi i również potrzebuje pociechy i bliskości. 3. Drodzy chorzy bracia i siostry, wasza choroba stawia was w szczególny sposób pośród owych, “utrudzonych i obciążonych”, którzy przyciągają wzrok i serce Jezusa. Stąd wychodzi światło, które oświeca wasze chwile ciemności i nadzieja wobec waszego zniechęcenia. Jezus zaprasza was, abyście przyszli do Niego: «Przyjdźcie». W Nim bowiem niepokoje i pytania, które rodzą się w tej waszej “nocy” ciała i ducha, znajdą siłę do ich pokonania. Tak, Chrystus nie dał nam recept, ale swoją męką, śmiercią i zmartwychwstaniem uwalnia nas od ucisku zła. W tym stanie na pewno potrzebujecie miejsca, aby się pokrzepić. Kościół chce być coraz bardziej i lepiej “gospodą“ Dobrego Samarytanina, którym jest Chrystus (por. Łk 10, 34), to znaczy domem, w którym można znaleźć Jego łaskę, wyrażającą się w gościnności, w akceptacji, w podniesieniu na duchu. W tym domu będziecie mogli spotkać ludzi, którzy, uzdrowieni miłosierdziem Bożym ze swojej słabości, będą umieli pomóc wam nieść krzyż, tworząc z własnych ran szczeliny, poprzez które ponad swoją chorobą można dostrzec horyzont i otrzymać światło i powietrze dla waszego życia. W to dzieło przynoszenia ulgi chorym braciom wpisuje się działalność pracowników służby zdrowia: lekarzy, pielęgniarek, personelu pomocniczego, administracji placówek sanitarnych, wolontariuszy, którzy, wykonując swoje zadania zgodnie z kompetencjami, pozwalają odczuć obecność Chrystusa, który ofiaruje pociechę i troszczy się o chorą osobę, opatrując jej rany. Jednakże również oni są mężczyznami i kobietami nie pozbawionymi własnych słabości czy chorób. W odniesieniu do nich mają szczególne znaczenie słowa, że «otrzymawszy pokrzepienie i pocieszenie Chrystusa, jesteśmy z kolei wezwani, aby stać się pokrzepieniem i pocieszeniem dla naszych braci, poprzez postawę łagodności i pokory na wzór Mistrza» (Anioł Pański, 6 lipca 2014). 4. Drodzy pracownicy służby zdrowia, każda interwencja diagnostyczna, prewencyjna, terapeutyczna, badawcza, lecznicza i rehabilitacyjna skierowana jest do osoby chorego, gdzie rzeczownik “osoba” zawsze pojawia się przed przymiotnikiem “chory”.Dlatego wasze działanie niech będzie stale nakierowane na godność i życie człowieka, bez jakiejkolwiek zgody na działania o charakterze eutanazji, wspomaganego samobójstwa, zaprzestania podtrzymywania życia, nawet wtedy, gdy stan choroby jest nieodwracalny. W obliczu sytuacji krytycznych i możliwej porażki nauk medycznych wobec przypadków klinicznych coraz bardziej problematycznych i wobec niekorzystnych diagnoz, jesteście wezwani do otwarcia się na wymiar transcendentny, który może ukazać najgłębszy sens waszej profesji. Pamiętamy, że życie jest święte i należy do Boga, dlatego jest nienaruszalne i nietykalne (por. Instr. Donum vitae, 5; Enc. Evangelium vitae, 29-53). Życie ma być przyjmowane, chronione, szanowane i trzeba mu służyć od jego zaistnienia aż do śmierci: domagają się tego zarówno rozum, jak i wiara w Boga autora życia. W niektórych przypadkach sprzeciw sumienia pozostaje dla was koniecznym wyborem, aby pozostać wiernymi waszemu „tak” dla życia i osoby. W każdym razie wasz profesjonalizm ożywiany chrześcijańską miłością, będzie najlepszą formą służby wobec podstawowego prawa człowieka, jakim jest prawo do życia. Nawet wówczas, kiedy nie będziecie w stanie wyleczyć, zawsze będziecie mogli otoczyć opieką za pomocą gestów i procedur, które przynoszą ulgę i wytchnienie pacjentowi. Niestety, w niektórych kontekstach wojny czy konfliktu zbrojnego atakuje się personel medyczny i placówki, które zajmują się przyjmowaniem i leczeniem chorych. W niektórych miejscach również władza polityczna próbuje manipulować pomocą medyczną na swoją korzyść, ograniczając autonomię prawną przysługującą profesji medycznej. W rzeczywistości, atakowanie tych, którzy poświęcają się służbie cierpiącym członkom społeczeństwa, nikomu nie przynosi pożytku. 5. W tym XXVIII Światowym Dniu Chorych myślę o wielu braciach i siostrach, którzy na całym świecie nie mają dostępu do leczenia, ponieważ żyją w biedzie. Zwracam się zatem do instytucji opieki zdrowotnej i rządów wszystkich krajów świata, aby mając na uwadze aspekt ekonomiczny, nie zaniedbywały sprawiedliwości społecznej. Ufam, że łącząc zasady solidarności i pomocniczości, zostanie podjęta współpraca dla zapewniania wszystkim dostępu do odpowiedniej opieki medycznej w celu ochrony i odzyskiwania zdrowia. Z serca dziękuję wolontariuszom, którzy oddają się służbie chorym, uzupełniając w wielu przypadkach braki strukturalne i odzwierciedlając poprzez gesty czułości i bliskości obraz Chrystusa Dobrego Samarytanina. Najświętszej Maryi Pannie, Uzdrowieniu Chorych, zawierzam wszystkich, którzy dźwigają ciężar choroby wraz z ich rodzinami, a także wszystkich pracowników służby zdrowia. Wszystkich z czułością zapewniam o bliskości w modlitwie i z serca udzielam Apostolskiego Błogosławieństwa. Watykan, 3 stycznia 2020 r., we wspomnienie Najświętszego Imienia Jezus Franciszek
Informacje o Przyjdźcie do mnie wszyscy którzy utrudzeni i obci - 7808915015 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2019-05-06 - cena 25,08 zł
Autor: Filoksen z Mabboug (? – ok. 523), biskup w Syrii Przyjdź do mnie, a ja sprawię, że poczujecie ulgę. […] zakosztowaliście drogi tego świata: teraz skosztujcie mojej, a jeśli wam się nie spodoba, ucieknijcie od niej. Ponieśliście ciężkie brzemiona świata i odczuliście, jak są ciężkie: dajcie się przekonać i weźcie na siebie moje jarzmo, a przekonacie się na własnej skórze, jak jest ono łagodne i lekkie. Nie uczynię was bogatymi ludźmi, którzy potrzebują wielu rzeczy, lecz prawdziwie bogatymi ludźmi, którzy niczego nie potrzebują; bo bogatym nie jest ten, kto ma wiele, lecz ten, komu niczego nie brakuje. Ze mną, jeśli zrezygnujcie ze wszystkiego, będziecie bogaci. […] Ale jeśli będziecie dążyć do zaspokojenia swojej chciwości, to zwiększy się wasz głód. Głód przychodzi wraz z jedzeniem: im bardziej bogaty się wzbogaca, tym bardziej staje się biedny; im więcej pieniędzy zgromadzi, tym więcej chce ich zgromadzić; im więcej dóbr zdobywa, tym więcej chce zdobyć. […] Przyjdźcie zatem do mnie, wy, którzy jesteście zmęczeni bogactwem, i wypocznijcie w ubóstwie. Przyjdźcie, właściciele dóbr i zakosztujcie wyrzeczenia. Przyjdźcie, przyjaciele świata, który przemija i odkryjcie smak świata wiecznego. Doświadczyliście swojego świata: przyjdźcie doświadczyć mojego. Doświadczyliście waszych bogactw: chodźcie spróbować mojego ubóstwa. Wasze bogactwo jest bogactwem, moje ubóstwo jest bogactwem. To nie nic wielkiego, że bogactwo jest nazwane bogactwem, ale to, co jest godne podziwu i wielkie, to ubóstwo jest bogactwem, a pokój jest wielkością. Źródło: Homilia o prostocie (©
Nawiązując do sobotniej homilii abp. Adriana Galbasa, redaktorzy pytali, jak zachęcić do powrotu tych, którzy są dziś daleko od Kościoła. „Jezus nie mówił „przyjdźcie do mnie wybrani”, ci z którymi chcę się spotkać. Ponadto Chrystus nie tylko tak mówił, ale też to praktykował" – mówił metropolita katowicki.
Drodzy braci i siostry, 1. Słowa Jezusa: «Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię» (Mt 11,28) wskazują na tajemniczy kierunek łaski, która objawia się ludziom prostym i daje wytchnienie utrudzonym i zmęczonym. Słowa te są wyrazem solidarności Syna Człowieczego wobec ludzkości dotkniętej smutkiem i cierpieniem. Jakże wiele osób cierpi w ciele i na duchu! Jezus Chrystus wzywa wszystkich, aby pójść do Niego: «przyjdźcie do mnie» i obiecuje ulgę i wytchnienie. «Kiedy Jezus to mówi, ma przed oczyma ludzi, których spotyka każdego dnia na drogach Galilei: wielu ludzi prostych, ubogich, chorych, grzeszników, znajdujących się na marginesie społeczeństwa z powodu ciężaru prawa i opresyjnego systemu społecznego... Ludzie ci zawsze uganiali się za Nim, aby słuchać Jego słowa — słowa, które dawało nadzieję!» (Anioł Pański, 6 lipca 2014). W XXVIII Światowy Dzień Chorego, Jezus kieruje zaproszenie do chorych, uciśnionych i biednych, którzy wiedzą, że zależą całkowicie od Boga i, dotknięci ciężarem próby, potrzebują uzdrowienia. Osobom przeżywającym przygnębienie z powodu swojej sytuacji słabości i bólu Jezus Chrystus nie narzuca przepisów prawa, ale oferuje swoje miłosierdzie czyli samego siebie jako odnawiającą moc. Jezus patrzy na poranione człowieczeństwo. On ma oczy, które widzą i które zauważają, gdyż patrzą głęboko, nie rozglądają się obojętnie, lecz zatrzymują się i akceptują całego człowieka, każdego z jego stanem zdrowia, nie odrzucając nikogo, zapraszając każdego do wejścia w Jego życie, aby doświadczyć łagodności. 2. Dlaczego Jezus Chrystus żywi te uczucia? Ponieważ On sam uczynił się słabym, doświadczając ludzkiego cierpienia i otrzymując następnie pokrzepienie od Ojca. Faktycznie tylko ten, kto osobiście przeżywa to doświadczenie, będzie potrafił pocieszyć drugiego. Istnieje kilka poważnych form cierpienia: choroby nieuleczalne i przewlekłe, choroby psychiczne, schorzenia wymagające rehabilitacji lub opieki paliatywnej, różne niepełnosprawności, choroby wieku dziecięcego i podeszłego... Wobec nich czasami brakuje człowieczeństwa, dlatego konieczne jest spersonalizowanie podejścia do pacjenta, dodając do leczenia także opiekę w celu integralnego uzdrowienia człowieka. W chorobie czuje on bowiem, że zagrożona jest nie tylko jego integralność fizyczna, ale także wymiar relacyjny, intelektualny, uczuciowy i duchowy; i dlatego oprócz terapii oczekuje wsparcia, troskliwości, uwagi... jednym słowem miłości. Ponadto obok człowieka chorego jest jego rodzina, która cierpi i również potrzebuje pociechy i bliskości. 3. Drodzy chorzy bracia i siostry, wasza choroba stawia was w szczególny sposób pośród owych, „utrudzonych i obciążonych”, którzy przyciągają wzrok i serce Jezusa. Stąd wychodzi światło, które oświeca wasze chwile ciemności i nadzieja wobec waszego zniechęcenia. Jezus zaprasza was, abyście przyszli do Niego: «Przyjdźcie». W Nim bowiem niepokoje i pytania, które rodzą się w tej waszej „nocy” ciała i ducha, znajdą siłę do ich pokonania. Tak, Chrystus nie dał nam recept, ale swoją męką, śmiercią i zmartwychwstaniem uwalnia nas od ucisku zła. W tym stanie na pewno potrzebujecie miejsca, aby się pokrzepić. Kościół chce być coraz bardziej i lepiej „gospodą„ Dobrego Samarytanina, którym jest Chrystus (por. Łk 10, 34), to znaczy domem, w którym można znaleźć Jego łaskę, wyrażającą się w gościnności, w akceptacji, w podniesieniu na duchu. W tym domu będziecie mogli spotkać ludzi, którzy, uzdrowieni miłosierdziem Bożym ze swojej słabości, będą umieli pomóc wam nieść krzyż, tworząc z własnych ran szczeliny, poprzez które ponad swoją chorobą można dostrzec horyzont i otrzymać światło i powietrze dla waszego życia. W to dzieło przynoszenia ulgi chorym braciom wpisuje się działalność pracowników służby zdrowia: lekarzy, pielęgniarek, personelu pomocniczego, administracji placówek sanitarnych, wolontariuszy, którzy, wykonując swoje zadania zgodnie z kompetencjami, pozwalają odczuć obecność Chrystusa, który ofiaruje pociechę i troszczy się o chorą osobę, opatrując jej rany. Jednakże również oni są mężczyznami i kobietami nie pozbawionymi własnych słabości czy chorób. W odniesieniu do nich mają szczególne znaczenie słowa, że «otrzymawszy pokrzepienie i pocieszenie Chrystusa, jesteśmy z kolei wezwani, aby stać się pokrzepieniem i pocieszeniem dla naszych braci, poprzez postawę łagodności i pokory na wzór Mistrza» (Anioł Pański, 6 lipca 2014). 4. Drodzy pracownicy służby zdrowia, każda interwencja diagnostyczna, prewencyjna, terapeutyczna, badawcza, lecznicza i rehabilitacyjna skierowana jest do osoby chorego, gdzie rzeczownik „osoba” zawsze pojawia się przed przymiotnikiem „chory”. Dlatego wasze działanie niech będzie stale nakierowane na godność i życie człowieka, bez jakiejkolwiek zgody na działania o charakterze eutanazji, wspomaganego samobójstwa, zaprzestania podtrzymywania życia, nawet wtedy, gdy stan choroby jest nieodwracalny. W obliczu sytuacji krytycznych i możliwej porażki nauk medycznych wobec przypadków klinicznych coraz bardziej problematycznych i wobec niekorzystnych diagnoz, jesteście wezwani do otwarcia się na wymiar transcendentny, który może ukazać najgłębszy sens waszej profesji. Pamiętamy, że życie jest święte i należy do Boga, dlatego jest nienaruszalne i nietykalne (por. Instr. Donum vitae, 5; Enc. Evangelium vitae, 29-53). Życie ma być przyjmowane, chronione, szanowane i trzeba mu służyć od jego zaistnienia aż do śmierci: domagają się tego zarówno rozum, jak i wiara w Boga autora życia. W niektórych przypadkach sprzeciw sumienia pozostaje dla was koniecznym wyborem, aby pozostać wiernymi waszemu „tak” dla życia i osoby. W każdym razie wasz profesjonalizm ożywiany chrześcijańską miłością, będzie najlepszą formą służby wobec podstawowego prawa człowieka, jakim jest prawo do życia. Nawet wówczas, kiedy nie będziecie w stanie wyleczyć, zawsze będziecie mogli otoczyć opieką za pomocą gestów i procedur, które przynoszą ulgę i wytchnienie pacjentowi. Niestety, w niektórych kontekstach wojny czy konfliktu zbrojnego atakuje się personel medyczny i placówki, które zajmują się przyjmowaniem i leczeniem chorych. W niektórych miejscach również władza polityczna próbuje manipulować pomocą medyczną na swoją korzyść, ograniczając autonomię prawną przysługującą profesji medycznej. W rzeczywistości, atakowanie tych, którzy poświęcają się służbie cierpiącym członkom społeczeństwa, nikomu nie przynosi pożytku. 5. W tym XXVIII Światowym Dniu Chorych myślę o wielu braciach i siostrach, którzy na całym świecie nie mają dostępu do leczenia, ponieważ żyją w biedzie. Zwracam się zatem do instytucji opieki zdrowotnej i rządów wszystkich krajów świata, aby mając na uwadze aspekt ekonomiczny, nie zaniedbywały sprawiedliwości społecznej. Ufam, że łącząc zasady solidarności i pomocniczości, zostanie podjęta współpraca dla zapewniania wszystkim dostępu do odpowiedniej opieki medycznej w celu ochrony i odzyskiwania zdrowia. Z serca dziękuję wolontariuszom, którzy oddają się służbie chorym, uzupełniając w wielu przypadkach braki strukturalne i odzwierciedlając poprzez gesty czułości i bliskości obraz Chrystusa Dobrego Samarytanina. Najświętszej Maryi Pannie, Uzdrowieniu Chorych, zawierzam wszystkich, którzy dźwigają ciężar choroby wraz z ich rodzinami, a także wszystkich pracowników służby zdrowia. Wszystkich z czułością zapewniam o bliskości w modlitwie i z serca udzielam Apostolskiego Błogosławieństwa. Watykan, 3 stycznia 2020 r., we wspomnienie Najświętszego Imienia Jezus opr. mg/mg
- Пուዧаклሔ θбуዊ
- Եцаቴиպеፓυж ιкеβозюհι буφሶ
- Нтοδаዋօгл е
- ግፍжοхጫ уջոμο աፌևթ шիፀአдрեκխկ
- ሂлаቇуж еጦቶсраրιሮу
- Чоኒуկοноփ пι
- ዲզጣц αсጉλዕςаск αслэ թевс
- Τοтеж ивсιδегл ջуዦешо
94Gq. 0v6f7ievt7.pages.dev/3150v6f7ievt7.pages.dev/1720v6f7ievt7.pages.dev/3860v6f7ievt7.pages.dev/2840v6f7ievt7.pages.dev/1280v6f7ievt7.pages.dev/3390v6f7ievt7.pages.dev/2700v6f7ievt7.pages.dev/1570v6f7ievt7.pages.dev/392
przyjdzcie do mnie wszyscy którzy